W małej miejscowości, gdzie czas płynie nieco wolniej, a sąsiedzi znają się po imieniu, sto lat temu zaczął rozbrzmiewać śpiew, który łączył przez lata istnienia pokolenia. Towarzystwo Śpiewacze „Lutnia” z Biskupic Ołobocznych w 2025 roku świętuje swoje stulecie powstania – jubileusz niezwykły, pełen emocji, wspomnień i dumy.
Zaczęło się od pasji
Był rok 1925, kiedy dwóch zapalonych miłośników muzyki – Stanisław Nowacki i Florian Mikszak – postanowiło stworzyć chór. Nie była to wtedy rzecz prosta, ale entuzjazm ludzi okazał się zaraźliwy. Na pierwszym spotkaniu pojawiły się aż 63 osoby. Szybko wybrano zarząd, z prezesem Wojciechem Mockiem na czele, a już rok później chór miał swój sztandar i pierwsze sukcesy – trzecie miejsce na zjeździe śpiewaczym w Kaliszu.


W cieniu wojny
Jak wiele polskich historii, również ta „Lutni” naznaczona jest dramatem wojny. Naziści zakazali działalności chóru, a kilku członków nigdy nie wróciło do domów – zginęli w obozach. Mimo wszystko, po wojnie, w 1949 roku, Towarzystwo zmartwychwstało. Dzięki zaangażowaniu nauczyciela Mieczysława Housmana i księdza Czesława Choroszkiewicza, chór znów zaczął śpiewać. I to jak! W latach 50. zdobywał nagrody, a jego występy znów gromadziły ludzi.


Więcej niż tylko chór
„Lutnia” nigdy nie była tylko zespołem śpiewaczym. To było serce życia kulturalnego w Biskupicach. Tu nie tylko śpiewano – organizowano przedstawienia, koncerty, spotkania patriotyczne. Śpiew łączył ludzi – młodszych i starszych – w jednej wspólnej historii, w jednej melodii.

