100 rocznica Bitwy Warszawskiej. Udział Wielkopolan w wojnie polsko-bolszewickiej

5197

Ojczyzna w potrzebie! Wzywa się wszystkich zdolnych do noszenia broni, by dobrowolnie zaciągali się w szeregi armii; jak jednolity, niewzruszony mur stanąć musimy do oporu, o pierś całego narodu rozbić się ma nawała bolszewizmu! (…) Jedność, zgoda, wytężona praca niech skupi nas wszystkich dla wspólnej sprawy! (…) Wszystko dla zwycięstwa (…). Do broni!
Apel Rady Obrony Państwa, 3 lipca 1920

Zdaniem brytyjskiego polityka i dyplomaty Edgara D’Abernon Bitwa Warszawska była jedną z osiemnastu przełomowych bitew w historii świata, a sam przywódca bolszewików Włodzimierz Lenin nazwał ją „ogromną porażką” swoich sił. Bitwa na przedpolach Warszawy znana także jako Cud nad Wisłą był jedną z najważniejszych bitew wojny polsko-bolszewickiej. W walkach, które trwały już od 14 lutego 1919 r. udział wzięło 950 tyś Polaków z czego 360 tyś na froncie. Po przeciwnie stronie znajdowało się 5 mln bolszewików, a w walkach bezpośrednich wzięło udział około 1 mln żołnierzy. Co do przyczyn konfliktu historycy są podzieleni. Jedni twierdzą, że była wojna ideologiczna. Lenin chciał wyprowadzić idee komunistyczne na zachód Europy. Drudzy przedstawiają argumenty jakoby były to działania przeciwko Józefowi Piłsudskiemu i planom stworzenia Międzymorza. Ostatecznie żadnych tych zamiarów nie udało się zrealizować dzięki przechwyceniu rozkazów armii bolszewickiej przez sprawnie działający wywiad polski oraz dzięki odwadze żołnierzy Armii Polskiej. Do zwycięstwa przyczynili się także dobrze zorganizowani żołnierze i ochotnicy z Wielkopolski, również z Biskupic Ołobocznych o czym przeczytacie poniżej.

Ochotnicy z Biskupic Ołobocznych polegli za wiarę i ojczyznę 1919-1920

Kapral S. Stasiak – zginął na polu chwały w obronie Lwowa
S. Matczak – zginął na polu chwały w obronie Lwowa
S.Michrzak – zginął na polu chwały w obronie Warszawy
Kapral S.Matuszczak – zginął na polu chwały w obronie Warszawy
A.Wróblewski – zginął na polu chwały w obronie Warszawy

Wielkopolanie w wojnie polsko-bolszewickiej

Z zapisków historycznych możemy się dowiedzieć, że Generał Józef Dowbor-Muśnicki czyli dowódca Sił Zbrojnych Polskich w byłym zaborze pruskim niechętnie posyłał żołnierzy na front wschodni, ponieważ wciąż istniało zagrożenie ze strony Niemiec. Jednakże skala zbliżającego się zagrożenia ze strony Rosji była na tyle duża, że już wiosną 1919 r. pod Lwów udała się ochotnicza kompania porucznika Jana Ciaciucha, która odegrała decydującą rolę w obronie Sądowej Wiszni i Gródka Jagiellońskiego. Z czasem liczba wielkopolskich żołnierzy zwiększała się. Poprzez 4 tyś w grupie generała Daniela Konarzewskiego, aż do 16 tyś żołnierzy z formacji poznańskichskierowanych na front wraz z rozpoczęciem regularnych walk. Żołnierze pochodzący z Wielkopolski kierowani byli głownie na środkowy odcinek walk. Nacierali na obszarze dzisiejszej Białorusi w kierunku Mińska i dwukrotnie go zdobyli. Ostatecznie latem na froncie było ponad 50 tysięcy. Dzięki ogromnej zaangażowaniu Wielkopolan udało się sformować 3 dywizje piechoty, brygadę kawalerii, dywizjon pociągów, odziały sanitarne, dywizjon samochodów pancernych, wojska techniczne oraz 4 eskadry lotnicze. Było to ogromne wsparcie Armii Polskiej. Na pierwszej linii znajdowało się wtedy około 350 tyś. żołnierzy czyli Wielkopolanie stanowili aż 15% tej siły. Jednak nie ilość była najważniejsza. Żołnierz wielkopolski wyróżniał się większym doświadczeniem i lepszym wyszkoleniem, ponieważ przez wiele lat był pod wpływem armii niemieckiej oraz uczestniczył w I wojnie światowej. Doświadczenia te wzbogaciły także umiejętności wyniesione z powstania wielkopolskiego. Wszystkie te elementy złożyły się na wizerunek żołnierza bardzo „ostrzelanego” i mającego wysokie morale. Podkreślał to Józef Piłsudski, ale także dowódcy rosyjscy. W swoich notatkach Eugeniusz Kakurin i Witali Melikow pisali, że najwyżej jako przeciwników cenią sobie Wielkopolan. W trudnych momentach np. kiedy Armia Czerwona zbliżała się do Warszawy spisywali się na medal. Wtedy to sprawnie pokonali 500 kilometrów znad Berezyny na przedpola Warszawy, gdzie stoczyli bitwy w Polesiu, a potem pod Drohiczynem. Dzięki tej akcji częściowo udało się powstrzymać szturm Tuchaczewskiego. Najważniejszą jednak zasługą oddziałów z Wielkopolski było kontruderzenie znad Wieprza, które było kluczowe w operacji warszawskiej. 15 sierpnia odzyskaliśmy Ossów dzięki czemu już 16 sierpnia spod Dęblina i Lubartowa ruszyła kontrofensywa, w której uczestniczyły 2 dywizje Wielkopolskie: 14. i 15. To właśnie te oddziały przyczyniły się do przełamania frontu. Natarcie było kontynuowane i dotarło aż do północnych granic Polski. Nasi regionalni żołnierze maszerowali w tempie ok. 40-50 km na dobę czym dorównywali tempie jazdy. W dniach 25-26 sierpnia Rosjanie chcieli rozbić kocioł i przedostać się na wschód. Jednakże dzięki ogromnemu wysiłkowi 14. dywizji udało się powstrzymać tą próbę. Ostatecznie w bitwie nad Niemnem front Tuchaczewskiego został rozbity.

Jak możemy zauważyć z powyższych przykładów żołnierze wielkopolscy, w których oddziałach także znajdowali się ochotnicy z Biskupic Ołobocznych nie tylko uczestniczyli w tych wiekopomnych walkach, ale bardzo się w nich zasłużyli i w tym roku, w 100 rocznicę tych wydarzeń możemy być dumni z naszych regionalnych bohaterów.

Animowany film o bitwie warszawskiej stworzony przez IPN

Zdjęcia: https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_polsko-bolszewicka
Mapa i oś czasu: https://epodreczniki.pl/a/wojna-polsko-bolszewicka/DQ4MrPMZZ
Artykuł napisany na podstawie rozmowy Prof. Janusza Karwata z Gazetą Wyborczą

Autor: Grzegorz Wojciechowski – Radny Gminy i Miasta Nowe Skalmierzyce

Redakcja: Mateusz Wojciechowski – www.mateuszwojciechowski.pl

3 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię